piątek, 16 marca 2018

Jak udało mi się zarobić na wiosennych porządkach?

Rzeczy, używane, antyki, wyprzedaż, ubranka, porządki

Są tacy ludzie, którzy na kiermaszach czy w lumpeksach czują się jak ryby w wodzie; lawiują pomiędzy wieszakami, tudzież stoiskami, doskonale wiedząc gdzie szukać perełek. Spomiędzy różnych gratów potrafią wyłowić rzeczy naprawdę ładne. Ja nigdy nie potrafiłam się odnaleźć w tych miejscach, a używane rzeczy które do tej pory zalegaly mi w szafie lub schowku zwykle wyrzucałam lub oddawałam, jeśli znalazł się jakich chętny. Nie wpadłam jednak na to, że na wiosennych porządkach w szafie i schowku będę w stanie jakoś zarobić.

I nie ma się co śmiać, bo ofiarowując niepotrzebne nam rzeczy osobom w potrzebie pozbyłam się z mieszkania starej rozkładanej kanapy, czy całego zestawu mebli z salonu. Zawsze znajdą się ludzie w potrzebie, którzy chętnie przyjmują tego typu wyposażenie. Jak się jednak okazało, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu jest równie duża rzesza osób chętnych odkupić używane sprzęty domowe czy ubranka.
Przyznaję bez bicia, że wydawało mi się, zważywszy na ogólnodostępność tych rzeczy i ich przystępność cenową, popyt na używane ciuszki będzie nijaki albo wręcz żaden. Ku mojemu zaskoczeniu byłam w dużym błędzie, bo dzięki publikacji ogłoszeń na odpowiednich grupach na Facebooku z zyskiem pozbyłam się zalegających w schowku dziecięcych ubranek.

Na grupach dla mam ogłaszają się zarówno te poszukujące jak i sprzedające mamuśki. Jedne sprzedają ubranka czy akcesoria po swoich maluchach za kwoty mniej lub bardziej symboliczne, a inne wymieniają gadżety za słodycze lub artykuły 'aktualnej potrzeby', jak na przykład pieluchy. Nim jednak wystawiłam na grupie pierwsze ogłoszenie, dłuższą chwilę zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle znajdą się chętni na kupno. I tu znów czekała mnie miła niespodzianka, w niecałe dwa tygodnie udało mi się upłynnić kilka kurtek po Córce, kilka toreb ubranek po obu moich dzieciakach, używany odkurzacz i dwie pary moich szpilek. I uwierzcie lub nie, ale "zarobiłam" na tym tyle, że spokojnie mogę uzupełnić własną garderobę, nim w przyszłym tygodniu rusze na podbój nowej pracy.

A Wy, jakie macie doświadczenia ze sprzedaży używanych rzeczy? A może jeszcze nie próbowaliście i wciąż zastanawiacie się czy warto?





Jeśli podobał Ci się ten wpis koniecznie daj mi znać! Zostaw komentarz tutaj, polub mnie na Facebooku lub Instagramie. Zostańmy w kontakcie! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz