wtorek, 24 października 2017

Dlaczego nie zdradzamy?

zdrada, seks, związek, relacja, prezerwatywa, kieszeń, koszula, skok w bok

O tym, że zdradził mnie chłopak dowiedziałam się parę miesięcy po naszym rozstaniu. Nie układało się między nami od kilku miesięcy - to ja miałam poczucie, że wypaliłam się w tej relacji i chciałam odejść - natomiast mój chłopak zabiegał o to, by utwierdzić mnie w przekonaniu, że nasz związek wciąż ma jakąś przyszłość. Mimo to zdradził mnie na jakiejś imprezie. Są jednak ludzie, którzy pomimo nieudanych związków, wciąż pozostają wierni. Dlaczego nie zdradzają?

Pierwszy powód, to zwyczajny brak odwagi. Gdy nasz związek nie jest szczęśliwy, zwykle łatwo znajdujemy kogoś, kto swoim empatycznym podejściem rozbudzi nasze uczucia. Jednak nawet odczuwamy pokusę, a oczami wyobraźni widzimy te cudowne, romantyczne chwile uniesień z nowym kochankiem, to prawie natychmiast uświadamiamy sobie również konsekwencje naszego działania. Szybko dochodzimy do wniosku, że choć nasz związek nie jest idealny, to moment w którym zdrada wyjdzie na jaw, wcale tej sytuacji nie poprawi. 

Kolejny powód, właściwie nierozerwalnie łączący się z pierwszym, to poczucie wstydu. Decydując się na zdradę, choćby nawet jednorazową, musimy zdawać sobie sprawę, że nic nie będzie już tak samo. Bywa tak, że najzwyczajniej w świecie wstydzimy się tego, jak zareaguje rodzina czy znajomi, dowiedziawszy się o naszym wybryku. To w jakim świetle zostaniemy postawieni i jak oceni nas otoczenie często blokuje nas przed podjęciem pochopnych decyzji.
Podobnie jak wstyd, działa na nas poczucie przyzwoitości. Znając własny charakter możemy ocenić, jak bardzo brak lojalności wobec drugiej osoby nas obciąży i jak bardzo wyrzuty sumienia nie dadzą nam spokoju. Mamy na uwadze również powody dla których związaliśmy się z tą drugą osobą i trzymając się choćby wyznawanych zasad moralnych nie chcemy narażać jej na cierpienie. Myślimy o tym, że sami nie chcielibyśmy zostać zdradzeni, przez co nie decydujemy się na zdradę.

Czasem od zdrady odwodzi nas świadomość, jak wiele łączy nas z tą drugą osobą. Nie mam jednak na myśli wspólnych zainteresowań. Zdecydowanie częściej nie decydujemy się na skok w bok ze względu na takie punkty wspólne jak dzieci, mieszkanie/dom, kredyt, wspólni znajomi. I o ile ze znajomymi można spotykać się naprzemiennie, dom sprzedać, a kredyt spłacić, o tyle doskonale zdajemy sobie sprawę, że odkryta przez partnera zdrada na pewno rozbije rodzinę, a rozstanie rodziców najmocniej uderzy w dzieci.

Jak więc nie dopuścić do zdrady? Wydaje mi się, że w poukładanych związkach, gdzie partnerzy spełniają swoje potrzeby emocjonalne i fizyczne, nie ma mowy o zdradach. Co w takim razie pomaga w budowaniu trwałego związku? Na pewno musimy wiedzieć co myśli i czuje druga strona. Nie należy zawsze upierać się przy swoim, a konflikty i problemy zawsze należy wyjaśniać na bieżąco. I to co najważniejsze: powinniśmy codziennie starać się robić jak najwięcej razem: wspólne obowiązki domowe, wspólne zabawy, hobby, itp. A okazywanie uczuć i zainteresowania drugiej osobie są tak oczywiste, że nie trzeba o tym nawet wspominać, prawda?



Jeśli podobał Ci się ten wpis koniecznie daj mi znać! Zostaw komentarz tutaj, polub mnie na Facebooku lub Instagramie. Zostańmy w kontakcie! :)

8 komentarzy:

  1. Myślę, że bardzo duże znaczenie ma podejście nas samych do siebie samych oraz otaczającego świata. Jeśli jednocześnie szanujemy siebie, ale też innych, na zdradę nie ma miejsca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem zdania, że uczciwość ponad wszystko, ale niestety nie zawsze tak jest..

      Usuń
  2. W związku bardzo ważna jest szczerość - nawet małe niedomówienia i przemilczenia, nagromadzone przez dłuższy czas będą szkodzić naszemu związkowi i w końcu wywołają burzę. Trzeba nauczyć się otwarcie mówić o swoich uczuciach i potrzebach, dla wielu jest to trudne, ale warto nad tym pracować. I nie chodzi tu o wyłuszczanie swoich żądań i wymagań, ale o nietłumienie w sobie uczuć (zarówno złych, jak i dobrych) i szczerą rozmowę. Sama cały czas się tego uczę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - nagromadzone niezadowolenie kiedyś się odbije...

      Usuń
  3. Przyznam szczerze, że temat zdrady działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka. Brzydzę się tym i nawet w głowie mi się nie mieści, jak można skrzywdzić drugą osobę dając jej świadomość, że zapragnęliśmy kogoś innego. Rozumiem poznać kogoś po rozstaniu lub rozstać się z kimś nie chcąc oszukiwać danej osoby, jednak taki „skok w bok” to dla mnie coś nie do przejścia i wybaczenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Smutna historia, szczęśliwi Ci, którym się nie przytrafiła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy chyba chciałby mieć pewność, że to mu się nie przytrafi...

      Usuń